Blisko 70 drużyn wzięło udział w pierwszym w historii Rybnika dogtrekkingu - terenowym marszobiegu połączonym z wykonywaniem zadań.
To była świetna zabawa
Tego jeszcze w Rybniku nie grali - 28 kwietnia w skąpanym w słońcu Ośrodku w Kamieniu zebrali się miłośnicy psów i biegów, by wziąć udział w Dogtrekkingu. Na trasę ruszyło blisko 70 drużyn, składających się z psa i co najmniej jednego opiekuna. Nie brakowało całych rodzin z małymi dziećmi. Każda drużyna była zaopatrzona w mapę i kartę do zbierania potwierdzeń za zaliczone zadanie.
Zadania i 5 kilometrowa trasa
Czekało ich wykonanie 10 prostych zadań rozmieszczonych na trasie liczącej blisko 5 km w lasach Rybnika i Czerwionki-Leszczyn. Zadania polegały na odnalezieniu lampionów i potwierdzenia tego faktu znacznikiem na karcie. Wszyscy zadania zaliczyli i otrzymali na zakończenie pamiątkowe medale.
- Zauważyliśmy, że dogtrekkingi w Polsce cieszą się coraz większą popularnością i postanowiliśmy sprawdzić, czy również w Rybniku byłoby zainteresowanie. Pozytywny odzew, z jakim spotkała się impreza od momentu, kiedy ruszyły zapisy, bardzo nas ucieszył. Pierwotnie ustaliliśmy limit 50 drużyn, ale kiedy lista zaczęła się szybko zapełniać, zwiększyliśmy limit do 70. Od początku założyliśmy, żeby wydarzenie miało charakter rekreacyjny, bez ścigania się na czas. Chodziło nam o zapewnienie przyjemniej rozrywki psom i ich opiekunom - mówi Wiktoria Wistuba z Działu Organizacji Imprez, Rozwoju Sportu i Promocji MOSiR w Rybniku, pomysłodawczyni.
Zaproszono psy z schroniska
Do udziału w Dogtrekkingu zaproszono Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Rybniku. Na miejscu pojawili się wolontariusze ze schroniska wraz z sześcioma psami. W założeniu psy były do dyspozycji uczestników, gdyby ktoś nie miał własnego czworonoga. Jednakże wszyscy uczestnicy przybyli ze swoimi pupilami i finalnie psy schroniskowe ruszyły na trasę z wolontariuszami.
- Zbudowani doświadczeniami pierwszego Dogtrekkingu zamierzamy tę imprezę rozwijać również w przyszłych latach - dodaje Wiktoria Wistuba.