Czy to przypadek, że w Serbii 13-latek zabił ośmiu kolegów z klasy i ochroniarza, w Idaho 14-latek zabił ojca i brata, a w Bangkoku 18-latek zadźgał na śmierć taksówkarza? Niby odrębne wydarzenia, zupełnie ze sobą niepowiązane, ale wszędzie przewijał się wątek inspiracji grami, w tym GTA V. Jakby były wyzwaniem dla dzieciaków. Mimo wszystko powiedziałbym, że problemem nie są tu same gry, ale nie do końca ukształtowany system postrzegania świata realnego i wirtualnego u dzieci.
Złe gry to nie tylko te, w których leje się krew
Z reguły za najbardziej niebezpieczne uważamy gry z przedziału 16+ i 18+. To one pokazują ciemną stronę życia; uważam, że zbyt wczesne zapoznanie się z nimi nie tylko nie czyni człowieka niewrażliwym, ale wręcz zamienia je w poligon doświadczalny dla asertywności i funkcji poznawczych.
Nie umniejszam wpływu środowiska, w którym dziecko dorasta, ale gry (rozumiane jako bodźce zewnętrzne) przejawiają zachowania, które przy dłuższej obserwacji mogą stać się modelami do zastosowania w realnym życiu. Zatem im więcej odniesień do przedmiotów i zjawisk z rzeczywistości w grach, tym silniejsze bodźce i kształtowanie i psychiki w ogóle.
Należy więc ostrzec, że strzelanki i brutalne gry to tylko część gier, które mogą być szkodliwe dla rozwoju psychiki u dzieci. Pierwszy punkt krytyczny zaczyna się w wieku od 3 do 7 lat, kiedy dzieciom w tym czasie oferuje się wiele gier, na które nie powinny być narażone. Gdybym był rodzicem, zastanowiłbym się dwa razy, zanim kupiłbym dziecku jakąkolwiek grę, a cztery razy, jeśli jest to niewinna gra symulacyjna. Deweloperzy wychwalają ich walory edukacyjne i rozwojowe, ale ignorują biologię rozwoju człowieka.
We wczesnym okresie dojrzewania dzieci przyswajają informacje z największą werwą. Charakterystyczne jest to, że wykorzystują dwa razy więcej mocy mózgu niż dorośli, aby rozwijać umiejętności motoryczne, odbierać bodźce i uczyć się podstaw zachowania. Dzieci doświadczają namacalnej, jedynej rzeczywistości, która w kontekście gier symulacyjnych jest odwrócona, ponieważ sposób robienia rzeczy jest zupełnie inny.
Gry symulacyjne osłabiają cierpliwość do rzeczywistości
Najlepszym tego przykładem jest gra House Flipper, którą wiele osób zna dzięki www.ranking-online.pl. Strona ta publikuje recenzje najlepszych gier, a House Flipper okazał się jedną z nich. W grze gracz będzie musiał zająć się przebudową, naprawą i sprzątaniem. Niektóre z działań odzwierciedlają czynności, które dzieci będą wykonywać w gospodarstwie domowym. Pierwszym problemem tej gry jest to, że pokazuje ona proces klikania myszką. Reprezentuje coś związanego z ruchem i prostotą w naszym życiu kosztem zaniedbania rozwoju umiejętności motorycznych i nauczania prawidłowych działań. Wycieranie kurzu, malowanie ścian, układanie krzeseł, wyrzucanie śmieci itp. sprowadza się do kliknięcia, czegoś natychmiastowego. Zabawa zabawą, ale jakie przesłanie niesie ta gra? To szybka ścieżka do frustracji i niezadowolenia dziecka, do punktu, w którym rodzice zaczynają przenosić ciężar sprzątania.
Powtarzanie tych samych czynności w grze stanie się wzorcem, który dzieci dość skutecznie zachowują w pamięci. Wirtualny świat w tak młodym wieku może zniechęcić je do realizowania się w prawdziwym życiu. Korelacja rzeczy z rzeczywistości i świata cyfrowego może również w niemałym stopniu zabić zainteresowania, hobby, a nawet chęć pracy w określonej specjalizacji. W końcu dzieci internalizują fałszywy obraz rzeczywistości poprzez zabawę tu i teraz.
Zobaczą, że w Pets Hotel możesz karmić swoje zwierzaki co dwa dni i torturować je do woli. W Farming Simulator 22 możesz mieć wypadki na ulicy, a w PowerWash Simulator możesz użyć myjki ciśnieniowej, aby niechlujnie umyć okna lub podwórko z daleka, ponieważ gra i tak to zaliczy.
Oczywiście wszystko odbywa się przyjemnie i bez konsekwencji, które czają się w rzeczywistości. O wiele wygodniej jest z pozycji siedzącej, z zestawem opcji z algorytmami, które jednym kliknięciem robią w kilka sekund to, co robotnicy robią codziennie godzinami.
Dwie dziesiątki za wyniesienie śmieci, bo tyle dają w grze
Gry mają też jedną cechę - równolegle z "edukacją" wprowadzają dzieci w system zadań i nagród. Deweloperzy wymyślają misje, w których trzeba wykonać sekwencję czynności, aby otrzymać nagrodę. Dzieci mogą wyolbrzymiać swoje obowiązki, ponieważ w rzeczywistości zajmują one więcej czasu niż podczas gry. Prawdopodobną konsekwencją jest to, że będą wymagać więcej od swoich rodziców i okażą nieposłuszeństwo, jeśli nie otrzymają oczekiwanej satysfakcji.
Oczywiście wyżej wymienione zachowania mogą wystąpić bez ekspozycji na gry, chociaż negatywne skutki mogą przyspieszyć wraz z nimi.
Jak połączyć jedno z drugim? Jeśli chodzi o pierwsze lata życia dziecka, lepiej postawić na planszówki i klasyczne gry, ewentualnie quizy komputerowe czy gry sportowe z czujnikami ruchu.
W przeciwieństwie do gier pseudouczących, sprzyjają one rozwojowi wielu obszarów percepcji. Z drugiej strony, jeśli kultura życia i rozwój technologii nakazują nam szybko wprowadzać dzieci w cyfrowy świat, kontrola nad tym procesem nadal pozostaje w rękach rodziców.